Wieczorne męczarnie skradzionego skutera i marihuana w bieliźnie
W środowy wieczór w ręce skarżyskich kryminalnych trafił miejscowy 17-latek. Podejrzewany jest o związek z kradzieżą skutera wartego 2000 złotych i posiadanie marihuany. Wpadł po tym jak jeździł jednośladem bez tablicy rejestracyjnej. Za kradzież grozi nawet pięcioletni pobyt za więziennym murem.
W minioną niedzielę do skarżyskiej komendy policji zgłosił się 35-letni mieszkaniec miasta. Zawiadomił, że ostatniej nocy ktoś ukradł jego skuter stojący na przyblokowym parkingu. Wartość pojazdu określił na 2000 złotych.
W środę po godzinie 21 uwagę mieszkańców i policjantów patrolujących miasto zwrócił wyjątkowo głośny hałas. Na osiedlu Przydworcowe ktoś ekstremalnie eksploatował motorower. Po kilku minutach na ulicy Rejewskiej kryminalni zauważyli jadący z naprzeciwka skuter. Wyglądem przypominał skradziony jednoślad. Kiedy zawrócili, zauważyli, że brakuje mu tablicy rejestracyjnej. Stróże prawa postanowili skontrolować kierującego. Kiedy ten zorientował się w sytuacji, skręcił w boczną uliczkę. Następnie porzucił pojazd i usiłował uciec. Po chwili jednak został zatrzymany. Uciekinierem był 17-letni skarżyszczanin. Szybko okazało się, że porzucony skuter rzeczywiście figurował jako skradziony trzy dni wcześniej. Na tym kłopoty nastolatka nie zakończyły się. W bieliźnie ukrył woreczek po gumach do żucia, a w nim cztery zawiniątka z suszem. Substancja wstępnie została zakwalifikowana jako marihuana o wadze 2,5 grama.
W dalszej kolejności młodzian trafił za kratki, zabezpieczony susz trafi do badań, zaś motorower wrócił do właściciela. Śledczy ustalają jak 17-latek wszedł w posiadanie skradzionego pojazdu i zakazanej substancji.
Za dokonanie kradzieży grozi nawet pięć lat więzienia.
Opr. JG
Źródło: KPP w Skarżysku – Kamiennej